Autor |
Wiadomość |
dasia |
Wysłany: Wto 11:06, 10 Lip 2018 Temat postu: musy |
|
moje dziecko uwielbia wszelkie musy owocowe, bardzo lubi te z tymbarka, mają ciekawe połączenia smaków, łatwo wziąc ze sobą i też sycą nie tylko głód ale i pragnienie ulubiony smak to ten z mango |
|
|
kamyla |
Wysłany: Czw 17:22, 17 Gru 2009 Temat postu: |
|
z tym wyrywaniem to byla oczywiscie przenosnia (tak dla jasnosci ) |
|
|
bellamika |
Wysłany: Czw 16:12, 17 Gru 2009 Temat postu: |
|
kamyla napisał: | Moim zdaniem to, że dziecko nie lubi słodyczy jest efektem tego że ich nie próbowało. A jak juz spróbuje... |
A ja się z tym nie zgodzę przecież dziecko, zresztą dorośli też, całe życie próbuje nowych smaków dla jednych jedno jest pyszne dla innych nie i tak samo jest ze słodyczami
I chciałabym żebyście mnie dobrze zrozumiały to nie chodzi o to że owoc zakazany najlepiej smakuje, ja po prostu nie miałam takiej akcji z Miśką Mżebym jej coś wyrywała z ręki... czy siłowała się z nią. Ot po prostu u nas w domu nie ma słodyczy mąż nie lubi, ja walczę z tym że lubię Misia próbowała i po prostu chyba za tym nie przepada |
|
|
katijah |
Wysłany: Czw 15:12, 17 Gru 2009 Temat postu: |
|
kamyla napisał: |
Poza tym Igor dostaje lizaka jak jest chory (tak na pocieszenie
Mysle ze Oskarek ma jeszcze czas ja bym doradziła tylko biszkopty i moze niech tesciowa mu je daje zeby nie była taka pokrzywdzona |
op właśnie dobra rada
Mnie wkurza teściowa ze słodzeniem herbaty Nadii...Nadia pije zazwyczaj niesłodzoną lub odrobinę a ta jak jej zrobi herbatę to odrazu 2 łyżeczki słodzi...Dlatego zabieram do teściowej butelkę z Nadii piciem
Latem też była akcja z truskawkami,Nadia próbowała pierwszy raz truskawki,dałąm jej do miseczki bez niczego ani cukru ani śmietany...spróbowała jedną ,zostawiłą,za chwilę podeszłą i zjadłą całą miskę,któregoś dnia byliśmy u teściowej i Nadia zobaczyłą truskawki,teściowa jej zrobiłą w miseczce z mega dużą ilością cukru i śmietany.Wkrooczyłam do akcji i powiedziałąm,że Nadia nie lubi z cukrem tylko same zajada-teściowa popatrzyłą na mnie wzrokiem jakby chciałą mnie zabić |
|
|
kamyla |
Wysłany: Czw 14:53, 17 Gru 2009 Temat postu: |
|
no włsanie, dawac czy nie? Moim zdaniem to, że dziecko nie lubi słodyczy jest efektem tego że ich nie próbowało. A jak juz spróbuje... Igor do tej pory poza biszkoptami (i czasem jekieś ciastko) nie dostawał nic wiecej. Wczorał znalazł mikołaja czekoladowego i odgryzł mu głowe. Tak jadł ze nie moglam mu go wyrwac! wczesniej jak nie pozwalalam brac do buzi to tylko zgniatal wszystko i wyrzucał.
Z dziadkami nie miałam problemu, od poczatku powiedzialam ze nie bedzie jadł słodyczy i pił soczków typu "JUPIK" Raczej sie pytaja jak chca mu cos dac. Ale to trzeba po prostu sobie wyjasnic i konsekwetnie powtarzac Czasem sie zgadzam na małe "cosik" zeby potem potajemnie nie dawali
Poza tym Igor dostaje lizaka jak jest chory (tak na pocieszenie
Mysle ze Oskarek ma jeszcze czas ja bym doradziła tylko biszkopty i moze niech tesciowa mu je daje zeby nie była taka pokrzywdzona |
|
|
katijah |
Wysłany: Czw 10:01, 17 Gru 2009 Temat postu: |
|
bellamika napisał: | katijah to jak się jej udało przetrzymać do 3 roku bez kawałeczka czekoladki??Dla mnie to jakiś szok w tych czasach i nie sądzę żeby ten okres niejedzenia miał wpływ na to że teraz wymiotuje pewnie zaczęłaby wymiotować po prostu rok wcześniej. Więc moim zdaniem Kuzynka miała racje zakazując |
Rodzice są/byli bardzo konsekwetni,może dostała od babci po kryjomu...Ale z tym wymiotowaniem to chodzi o to,że jak zobaczy czekoladę to tyle zje aż jej się zrobi niedobzre i wymiotuje...Nie potrafi zjeść kostki tylko odrazu całość,tak samo jest z ciastkami tyle ile jest na talerzu wyłozonych laduje w jej buzi i potem oczywiście wymioty..... |
|
|
bellamika |
Wysłany: Czw 7:50, 17 Gru 2009 Temat postu: |
|
katijah to jak się jej udało przetrzymać do 3 roku bez kawałeczka czekoladki??Dla mnie to jakiś szok w tych czasach i nie sądzę żeby ten okres niejedzenia miał wpływ na to że teraz wymiotuje pewnie zaczęłaby wymiotować po prostu rok wcześniej. Więc moim zdaniem Kuzynka miała racje zakazując |
|
|
Magda |
Wysłany: Śro 23:27, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
Zosia do około 1,5 roku nie wiedziała co to słodkie i teraz nadrabiaba zaległości. Tosi specjalnie nie ograniczam, bo i tak starsza siostra ją podkarmia
No i te babcie... Ostatnio zapowiedziałm, że jak juz muszą coś przynieść to niech to będzie owoc albo jogurt i chyba powoli się to przyjmuje. |
|
|
Martagesss |
Wysłany: Śro 23:00, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
a tak czytam i czytam i normalnie wam napisze kochane mamusie ze moj maly wogole nie lubi slodyczy oczywiscie oczy chca ale jak juz mu otworze batonika to juzz bee paluszki precelki chrupeczki i zupy "BABCINE" uwielbia;)) |
|
|
katijah |
Wysłany: Śro 22:23, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
Nadia około roczku dostałą słodycze ,żelki i lizaka...Teraz uwielbia gumy rozpuszczalne,za czekoladą i ciastkamiunie przepada...Jestem tego zdania,że nie powinno się zakazywać dziecku słodkiego....Moja kuzynka zakazywała,wręcz do 3 lat Natalia nie wiedziałą co toczekolada,a gdy pewnego dnia spróbowała była masakra...Do tej pory objada się tak że wymiotuje |
|
|
kitiketia |
Wysłany: Śro 21:27, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
Pewnie lepiej kategorycznie zabroń, małemu posmakuje i będzie się domagał, póki nieświadomy lepiej nie dawać słodyczy:) |
|
|
sylwia13 |
Wysłany: Śro 21:25, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
No właśnie chodzi o dziadków, moja teściowa już z miesiąc temu kupila mu lizaka Ale zakazałam jej dawać, choć mały zdązy go polizać.... |
|
|
kitiketia |
Wysłany: Śro 21:24, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
Olaf też późno jadł słodycze i do tej pory nie przepada za ciastkami i czekoladą, najczęściej je nimki, mentosy albo tik taki, czasami kupuje mu ryż prażony albo zwykłe chrupki do mleka. |
|
|
alicja |
Wysłany: Śro 20:31, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
...u nas też długo jedynym słodyczem były biszkopty, te z "LU" są chyba najlepsze ...koło roku zjadła pierwszego danonka.... lizaka chyba na 2 lata, trochę wcześniej kinderczekolada i śmiejżelki (teraz wolę friutelle, bo wywalili ze składu barwniki i konserwanty). Zuzi nigdy specjalnie nie ograniczałam słodyczy, teraz potrafi sama potrafi odmówić, bo często po prostu nie ma na nie ochoty. Przeważnie jest tak, że jemy coś razem - jak ja mam ochotę Ona nigdy się nie domaga, to ja mam czasem takie zachciewajki |
|
|
asiunia |
Wysłany: Śro 20:08, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
sylwia ja do tej pory lenie nie daje no chyba że jest u dziadków(tak jak pisze bellamika) to babcia da jej kawałek czekoladki:/ja się zaraz denerwuje bo ma skaze i zadko ją już wysypuje:/ale jak tylko dostanie czekoladke 2 dni później policzek wysypany!! a swoją drogą ma jeszcze czas:) Lena uwielbia chrupki kukurydziane biszkopty czy paluszki może daj Oskarkowi chrupka kukurydzianego?? |
|
|